Chciałabym jeszcze przed wyjazdem podziękować Wszystkim czytelnikom bloga za maile i komentarze pod poprzednim postem.
Jestem również wdzięczna za wszelkie wskazówki i pomocne strony internetowe dotyczące walki z moją nową przygodą życiową, która otrzymała pieszczotliwą nazwę "borelka". Borelka jak na razie dała odpór, co nie znaczy że nie przypomina o sobie. Często objawia się bólami w okolicach stawów, głowy jak również w niektóre dni kiepskim samopoczuciem. Nauczyłam się z nią żyć, nie "certolić" się i jakoś dajemy radę. Nadal staram się przestrzegać diety, aczkolwiek nie do przesady. W ostatnim czasie podjadam trochę cukru, chyba tego najwięcej mi brakowało podczas diety. W trakcie brania antybiotyku nie pozwalałam sobie nawet na owoce (co w szczycie sezonu truskawkowego było nie lada wyrzeczeniem ), co i tak nie uchroniło mnie przed grzybicą. Zaatakowała w jamie ustnej. Widzę jednak że powoli i ta dolegliwość ustaje.
Po prawie 4 latach dojrzałam do tego żeby opuścić na parę dni naszą górkę. Jak do tej pory nie odczuwałam potrzeby oderwania się od domu i cały czas mimo iż pracy nie brakowało czułam się jak na wakacjach. Nadszedł jednak taki moment w moim życiu że muszę na chwilę zmienić otoczenie. Przemyśleć w innym miejscu pewne sprawy i odpocząć. Paradoksalnie widok gór i lasów za oknem zamienię na podobny ponieważ jedziemy w Bieszczady. Może to dobrze, nie będę się czuła wyobcowana w nowym miejscu :)
Nasze zwierzaki zostawiam pod dobrą opieką.
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za dobre słowa, chęć pomocy i pozytywne myśli.
udanego wypoczynku!:)
OdpowiedzUsuńJaki podobny?! To zupełnie inne góry!!! :DDDD
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy!
Pzdr.
Odpoczywaj, zbieraj siły i chłoń wrażenia ;-) No i zdrowiej...
OdpowiedzUsuńUdanej eskapady!
Ściskam
Wypocznij :)))
OdpowiedzUsuńPozdrów od nas Bieszczady i napawaj się ich urokiem oraz własnym spokojem. Pozdrowienia serdeczne
OdpowiedzUsuńRadości!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj i ładuj akumulatory!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia cieplutkie!