poniedziałek, 27 grudnia 2010

Miasto

Nie mogę tutaj spać. Życie w betonach znacznie różni się od tego do którego w ostatnim czasie przywykłam. Odgłosy ...  inne, zapomniane ... szum wody w toaletach, przejeżdżające auta, co chwilę kroki na klatce schodowej ... jak szybko się można odzwyczaić ...

Święta ... spokojne, rodzinne, w zasadzie sympatyczne, tak bardzo się starają aby nam było tu dobrze ...

Miasto ...  denerwuje mnie, kolorowe wystawy, tandetne ozdoby i sztuczni Mikołaje, tłok, pośpiech, uliczne korki ...

Młody zadowolony smacznie pochrapuje po kolejnym dniu pełnym wrażeń. Em pracje.

Za kilka dni wracamy do domu.

Martwię się. Czy króliki nie pozdychały ... woda nie zamarzła, chałupa pewnie wyziębina i ciężko będzie ogrzać ... podobno śniegu nasypało ....

Przez pierwszy rok mojego mieszkania w górach nie było dnia abym nie tęskniła za miastem. Teraz chciałbym być już w domu ... dziwnie to brzmi kiedy piszę te słowa w miejscu w którym spędziłam 25 lat swojego życia.

1 komentarz:

  1. no wreszcie ! za cholere nie mogłam tu nic napisac z innego ... wracaj na górke i mów czy was nie zasypało. ja osiwiałam bo moja milka wyjechała wczoraj na słowację , a jutro do austrii ,a snieg sypie i zaraz umrę na nerwicę ...i gówniara mi wisi kontener farby na siwki! kariatyda_kasia.

    OdpowiedzUsuń