wtorek, 8 października 2013

Wszyscy mają, mam i ja

... mógłby żartobliwie zabrzmieć tytuł dzisiejszego wpisu, albo moda na kota.
 Niestety sytuacja wcale nie jest śmieszna. Wraz z zaczynającymi się chłodami jesiennymi i zbliżającą się zimą sytuacja wiejskich zwierzaków zaczyna robić się tragiczna. Oczywiście nie wszystkich, ale niestety świadomość wielu osób jest nadal niska w naszym społeczeństwie. Bieda zmusza często do drastycznych kroków. W naszym miasteczku biedy raczej nie ma, ludzie radzą sobie, większość pracuje na miejscu, część na wyjazdach. Niestety zwierzęta traktują w sposób okrutny. W przeciągu ostatnich kilku dni przybłąkały się do nas dwa psy, chciano mi "wcisnąć" chorą kozę której "nie opłacało" się leczyć, a strach było zjeść.. No a wczoraj jeden z kociaków które "jakaś dobra dusza" pozostawiła na cmentarzu trafił do nas . Nie powiem że jestem zachwycona i kotkiem i sytuacją. Biedaczysko wymaga intensywnego leczenia, i kamienia. Zaropiałe oczy, pasożyty i pewnie inne schorzenia. Trzeba kociaka leczyć i odkarmić, na razie skóra i kości.
Nie jestem typową kociarą. Muszę się nawet przyznać że koty chyba nawet mnie nie lubią. Mnie też jest bliżej do psów i kóz. W ciągu 4 lat mieliśmy tutaj trzy kotki i jeden miot szczęśliwie wychowanych kociąt, które znalazły nowe domy i żyją do dzisiaj. Czyste,śliczne, wysterylizowane. Trzy kotki zaginęły. Został Filip który nie oddala się od domu, ale też nie łapie myszy. Po prostu jest, szczęśliwie już trzeci rok. Z Filipem łączy mnie szczególna więź. Być może dlatego że często obrywa od  obcych kocurów, które czasami zabłąkają na nasze podwórko i zwyczajnie mi szkoda tego fajtłapy. A może dlatego że urodził się w naszej kuchni i tyle lat już trwamy razem. Nie jestem dla niego zbytnio wylewna, nie pozwalam mu się wałęsać po łóżkach ani spacerować po blatach kuchennych. Natomiast zawsze może liczyć na schronienie i  michę smacznego jedzenia. Kot zna swoje miejsce i zwyczaje panujące w domu. Dlatego daleka byłam od przygarniania kolejnego. Ale jest i trzeba tą biedę wyleczyć. Może się utrzyma, a w przyszłości stanie się łowną, sympatyczną kotką/kotem, może kiedyś nawet złapie jakąś małą myszkę ?

Kochani czytelnicy, czy ktoś z Was wie jak nauczyć kota czystości. Na razie mimo powystawianych kuwet maluch załatwia się na swoim posłaniu. Wsadzam go do piasku po każdym jedzeniu, niestety on uparcie wraca do koszyka załatwić potrzeby. I czym karmić tego kociaka. Nie wiem ile może mieć tygodni. Maleństwo i chudzielec z niego, mieści się na dłoni.
Zdjęcia wstawię jak się zbiorę żeby zrobić. 

8 komentarzy:

  1. Witaj ja też ostatnio znalazłam kotka, je w sumie wszystkiego po stochu, troche mleka z woda, troche suchego jedzenia, tylko mu rozbijam bo jeszcze mały i za twarde by to miał, a co do załatwiana, ja go trzymam w piwnicy tam ma kuwete ale zauważyłam że woli załatwiać swoje sprawy w piaskownicy więc dałam mu pojemnik z piaskiem do piwnicy, ale każdy kot jest inny także trochę cierpliwości
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. - może jestem w błędzie ale jeśli załatwia się na posłaniu może oznaczać że jest bardzo bardzo chory - koty z natury to są 'czyściochy' i nawet małe szukają 'toalety'
    - można też część jego odchodów przenieść na chwilę do kuwetki - aby zostały JEGO zapachy / następnie usunąć / a póżniej 'wstawiać' tam kotka

    mój kot gdy był bardzo chory podobnie się zachowywał
    / a do tego zasłabł - tak jak człowiek / - teraz już wyleczone i zdrowe kocisko
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkiego doświadczenia w tej dziedzinie nie mam,bo mnie jakieś mądre się trafiały Laluś,Luśka i Franek dosłownie od pierwszego dnia u mnie i pokazaniu kuwety umiały z niej korzystać,tylko jeden kot Świrek nie mógł się nauczyć i lał gdzie popadło,przez to został wyeksmitowany z domu:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie że przygarnęłaś tego biedaka na pewno potem odwdzięczy się. Nie mam zbytniej praktyki z kotami to nie poradzę ale trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro taki malutki, to pewnie niedawno otworzył oczy - cud, że w ogóle potrafi się wypróżnic - maluchom kotki wylizują brzuszek=masują i to dopiero pomaga maluchom opróżnić jelitka - samodzielność w tym względzie = około 4 - 5 tygodni.
    Taki maluch jeszcze wciąga mleko. może być z odrobiną cukru + żólteczko (powiedzmy co 2 -3 dni) i odrobinę oliwy z oliwek - kilka kropel - do mleka. Żółtka niezbyt często, bo powodują zatwardzenie, jednak zawierają kompletny budulec i łatwiej odkarmić taką chudzinę. Ja zaczęłam też podawać takiemu maluszkowi surowe mięso- pokrojone w kosteczkę wielkości łebka od zapałki - tak łyżeczkę (czubatą) dziennie. Odrobaczyć by też trzeba - Kamphora pisze, że daje wszystkim zwierzakom to samo, więc może, jeżeli masz coś dla kóz, to wystarczy przeliczyć na wagę? Albo do weta po tę pyszną pastę na robale. Oczy mojemu ostatniemu znajdzie przemywałam szałwią i esencją herbacianą (weterynarz pewnie da jakieś bardziej radykalne leki). Kotek zacznie się załatwiać do piasku. Teraz może być jeszcze przestraszony i woli się trzymać koszyka, albo chory - idzie tam, gdzie czuje się bezpiecznie. Daj mu trochę czasu. Koty sadzą te swoje "muchomory" w piasek instynktownie. Twój też będzie.Niech się zdrowo chowa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie można odrobaczać niczym co zawiera iwermektynę, można kotka zabić. Do jedzenia dla maluszka nadaje się kozie mleko i puszki whiskas junior: taką dietą postawiłam na nogi dwutygodniowe kocię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kota trzeba odrobaczyć i karmić surowym jeśli oczywiscie już je, oraz najlepiej jakiś strter, No i nie wiadomo czy to nie koci katar...

    OdpowiedzUsuń