środa, 24 lipca 2013

Marzenia się spełniają

Mrzonki o tarasie pojawiły się w mojej głowie w pierwszym roku kiedy zamieszkaliśmy na górce. Była to jednak tylko mrzonka ponieważ do wykonania mieliśmy wiele ważniejszych i bardziej pilnych spraw. No ale warto było czekać. Można powiedzieć że kwestia marzeń stała się przeszłością. Jesteśmy w pierwszej fazie budowania.
Głównym pomysłodawcą i kierownikiem robót wykonawczych jest mój tata. Pracownikiem i siłą roboczą, oraz prawą ręką szefa jest święty. Ja robię za marudera i wymyślacza, kucharkę no i czasami przynieś, wynieś, pozmiataj. Ogólnie gdyby nie mój tata, który jest  głównym konstruktorem całej misternie kombinowanej konstrukcji taras najprawdopodobniej by nie powstał. Po pierwsze przez nasz bardzo jak zwykle zresztą ograniczony budżet, ale przede wszystkim przez bardzo trudny spadzisty teren na którym powstaje. Mam nadzieję że wkrótce znajdę odrobinę czasu i przedstawię sesję zdjęciową.

Poza tym sezon owocowy w pełni, w zasadzie mamy półmetek lata którym jakoś nie dane nam się cieszyć przez kapryśną aurę, no i, a może przede wszystkim babsiuję sobie nadal. 

Dzisiaj w godzinach bardzo wczesno porannych przywiezliśmy Hanię. Chociaż miało nie być już więcej kóz  ujęła mnie tak bardzo swoją urodą i sympatycznym charakterem, że nie mogłam pozostać obojętna na jej wdzięki. Hania, nie wiem czy do końca mogę w to wierzyć przyjechała z Belgii i należy do koziej arystokracji. Bez zbędnych ceregieli w ciągu kilku godzin zaaklimatyzowała się w nowym otoczeniu i nie wiem jak to zrobiła, ale zdobyła pełną akceptację swoich nowych koleżanek. Poza tym daje sporo pysznego mleka i posiada miękkie wymiona o których może marzyć każda dojarka. Zatem choć myślałam że stan koziej załogi do wiosny nie ulegnie już zmianie, stadko znów się powiększyło. Obecny skład  to 5 dziewczyn, Dzidziol który nie chce stać się dużym chłopcem i nadal ma mleko pod nosem, oraz  puchata niezbyt rozgarnięta owca Baśka.




14 komentarzy:

  1. Madziu no i jak ci nie wstyd co?? bez zdjęć to toż grzech!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecuję poprawę. Jutro Hania będzie miała sesję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super mieć takiego kochanego tatę:):

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie mogę doczekać się zdjęć tarasu. Fajnie że marzenia czasami się spełniają. Pozdrawiam wakacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawię zdjęcia wraz z opisami ale jeszcze za bardzo nie ma co pokazywać.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. No następna marzycielka , której marzenia się spełniają...cieszę się Madziu :))
    Podpisuję się pod petycją Moni , gdzie zdjęcia ? no gdzie ?
    Buziaki i uściski ślę :)
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko poprawię się ;)
      Widziałam że i Twoje marzenia zaczynają się spełniać, a tempo pracy macie do pozazdroszczenia.
      Ściskam

      Usuń
  6. Zdjęcia proszę. Upraszam. Marzenia są od tego, aby się spełniały. Prędzej czy później. Słonecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko arystokratka już jest. A marzeń to ja mam jeszcze cały wór, mam nadzieję je po koli spełniać.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. No to foty dawaj tej arystokratki;)
    O Boże, jak dobrze, że istnieją rodzice;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę z obecności rodziców tym bardziej że następne spotkanie pewnie za około pół roku.

      Usuń
  8. Magda, wyszło jakoś na prostą, co? Cieszę, się, że jest OK i będzie taras!

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko trochę wyszło ale zawsze jakieś "ale" się znajdzie. Na razie ruch jak w ulu, zobaczymy jak się sprawy będę miały za jakiś czas.
    W sumie nie wiedziałam że czytasz mojego bloga :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń