Zimowe kozy zostawiam. Zdjęcia przed chwilą zrobione.
W nocy przymroziło do minus dziesiątki, za to teraz piękne słońce. Biegały jak szalone. Tylko Jadzia ADHD nadzwyczaj spokojna.
Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Do napisania drodzy czytelnicy pod koniec stycznia. Co nie oznacza że do Was zaglądać nie będę ;)
W nocy przymroziło do minus dziesiątki, za to teraz piękne słońce. Biegały jak szalone. Tylko Jadzia ADHD nadzwyczaj spokojna.
Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Do napisania drodzy czytelnicy pod koniec stycznia. Co nie oznacza że do Was zaglądać nie będę ;)
Skąd Ty bierzesz tyle śniegu u nas nie ma ,
OdpowiedzUsuńa ledwo przed chwilą troszkę napadało...
Zazdroszczę! i kózek i śniegu ;-)) Trzymam kciuki za Jadzię i czekam na dobre wieści ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam ;)
Magdo :)
OdpowiedzUsuńDo napisania , trzymam kciuki , aby wyjazd był udany :) baw się dobrze , tylko z tym fluidem nie przesadzaj :)Wiesz jakim :)
Miłego i pa :)Ilona
Szalej w Kaliszu i odpoczywaj! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale kozy na dworze zadowolone...
OdpowiedzUsuńnie mogę zadzwonic i jakby mnie roznosi...kasia
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają:-)
OdpowiedzUsuńOto królestwo szczęśliwych kóz!
OdpowiedzUsuńA pani z dala od kózek szczęsliwa?
Pozdrowienia serdeczne z mężem zasyłamy!:-))
Szczęśliwa rodzinka , pewnie zatęsknisz za kozim stadkiem.Pozdrawiam u nas tez dużo śniegu.
OdpowiedzUsuńA kózki bawią się pewnie w zielone.Ciekawe ,jak Cię powitają i kto będzie bardziej stęskniony-ty czy one?
OdpowiedzUsuńPiękne kozy :)Pozdrawiam i zapraszam do siebie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńMagdo :)
OdpowiedzUsuńWróciłaś już ? czy jeszcze Cię nie ma :)
Czekam :)
Ilonko dziękuję że o mnie pamiętasz :)
OdpowiedzUsuńJestem od wczoraj, zagospodarowuję się w domu, grzeję na potęgę i jestem bardzo szczęśliwa. Góry jak zwykle przywitały nas pięknymi widokami i siarczystym mrozem.
Wkrótce pewnie uda mi się jakiś wpis na blogu zrobić i nadrobić u Was zaległości.
Ściskam
Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :)))
Usuń