wtorek, 22 lutego 2011

Pozytywnie

I w zasadzie tak by mogło być ponieważ chłop tydzień w domu przesiedział, pokój Młodego prawie skończony. Znowu wyszło nie tak, w myśl powiedzenia,  jak się nie ma co się lubi - to się lubi co się ma. Remont i to co się działo przez ostatni tydzień pominę milczeniem. Nie wspomnę też o tym jak się zarwała podłoga w tym remontowanym pokoju tuż po skończeniu prac i wzniesieniu toastu, no nie wspomnę i już ...

A teraz powinnam napisać że jest fajnie, ale niestety nie jest. Chwilę po wyjezdzie chłopa mego zaczęły się dziać w domu rzeczy nie chciane, aczkolwiek całkowicie przewidziane albo może przewidywalne. I tak ( wiem, wiem jestem nudna ) na pierwszy ogień oczywiście w poniedziałek obudziłam się w lodowej krainie. O tym aby gdziekolwiek dojechać samochodem nie mogło być mowy i nie ma do tej pory. Na moje rozpaczliwe próby uruchomienia pojazdu ten pozostaje niemy i głuchy a raczej zalodzony. Nie pomaga suszarka do włosów ani nawet prostownik. Akumulatora to ja niestety sama nie potrafię wyciągnąć, sił na to nie mam.

Potem po kolei zamarzła woda, oczywiście o znalezieniu miejsca zalodzenia nie ma mowy. Tak więc z wiadereczkiem mknę sobie do zródła, w myśl kolejnego powiedzenia, zdrowa woda siły doda - a jakże dodaje.
I nawet fajnie by było gdybym te wiadereczka mogła ot tak sobie nosić, niestety tu już bez żadnego przysłowia podczas remontowego sprzątania  spadłam ze schodów. Spadłam szczęśliwie nawet bo kręgi uszkodzone ale nie połamane.

O pierdołach typu zepsuta klamka od drzwi które się nie zamykają nie będę już wspominać. Tak sobie tkwię w tym wszystkim ... i na myśl mi tylko jedno przychodzi, byle do wiosny ....

Jedynie Bolek nic sobie z tego wszystkiego nie robi, chodzi za mną jak wierny piesek po podwórku a kiedy zniknę mu z oczu wskakuje na stół i meczy żałośnie. To nic że zjadł mi już kilka iglaków i powojniki i jeszcze parę nieistotnych krzaczorów. Dobre samopoczucie kozła - bezcenne :)

Zdjęć dzisiaj nie będzie z powodu stanu kryzysowego ciała i umysłu mego.


Witam nowych i stałych czytelników bloga, bardzo się cieszę że Boluś podbił Wasze serca :)

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj się , Kochana. Dobrze, że w tej lawinie złośliwości ze strony materii i klimatu, tudzież żarłocznej natury kozła- amanta, masz jeszcze siłę żartować. Zabij pecha śmiechem.
    Z harcerskim pozdrowieniem "Oby do wiosny"
    Go

    P.S.
    Skorzystaj z dobrodziejstw Górki i ubocza, wzorem mojej babci top także śnieg na wodę. Trzeba go dużo na gar wody, ale jest znacznie lżejszy do noszenia niż wiadro wody i pewnie bliżej niż źródło. Porozpieszczaj troszkę swój kręgosłup!

    P.S.2
    Przepraszam za usunięty post - nie zauważyłam błędu... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, współczuję Ci bardzo! To się nazywa "prawo serii"... Też doświadczałam takich kataklizmów w zmasowanym ataku, nie raz i nie dwa. Ale jedno jest pewne - zawsze się kiedyś kończą... ;-)
    Na początku zimy co rano ciągnęłam kabel od przedłużacza, żeby podłączyć akumulator do prostownika, czasem dwa te przedłużacze musiałam łączyć, jak za daleko stanęłam ;-) Tylko za pierwszym razem wpadłam w rozpacz, potem już byłam przygotowana "do akcji" i szło mi sprawnie. Dopiero po dłuższej takiej walce wpadłam na pomysł, żeby... wymienić akumulator na nowy i mocniejszy. Teraz odpala mi bez problemu i wiesz? - nawet mi trochę brakuje tego rytuału ;-))
    I nie tylko Tobie psuje się wszystko naraz ;-) U mnie często strzela prąd (raz w Sylwestra), w chałupie zimno jest z zasady (mieszkam głównie sama ze zwierzakami tylko, rozpalam jak wrócę z pracy), zepsuło mi się radio (słucham z kompa), często zapycha się odpływ kanalizacji (przepycham)... ale jak jest awaria netu to puszczają mi nerwy!
    A piszę Ci to wszystko po to, żebyś nie myślała, że jesteś sama na świecie z takimi zmartwieniami. Kobiety są silne i dają radę! No i masz słodkiego Bolusia!! (a ja mogę na razie tylko pomarzyć...)
    A poza tym - w końcu tytuł posta jest "pozytywnie"... więc chyba nie wszystko stracone ;-))
    Trzymaj się ciepło i spokojnie czekaj, aż kryzys minie ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz to już może być tylko lepiej, trzymaj się!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. a u mnie zamarzł zamek w drzwiach. i nie zamykam ...to tak ,żeby się połączyć w niedoli ...ale za 21 dni wiosna ...to rozmarznie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dasz radę, kto jak kto, ale Ty..trzymam kciuki..U nas też niewesoło mróz trzaskający, woda teraz nie zamarza, ale miewałam takie przypadki i wtedy było siedzenie w piwnicy z farelką. Wiesz, u mnie się też wszystko psuło, jak byłam sama, ale dzięki Bogu mam wspaniałych sąsiadów na których zawsze mogę liczyć. Pozdrawiam i jestem z Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  7. Im wiecej trudnosci, tym podobno... lepiej dla czlowieka! Tak mowia madrzy tego swiata... I cos w tym jest...
    A po burzy zawsze przychodzi slonce, to pewne!
    Ja mojego staruszka zima nawet nie zapalam... jestem tylko letnim kierowca!
    Pozdrawiam cieplo i juz prawie wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ponieważ rad i pociech wiele, ja w sprawie żarłoczności stworzeń wszelkich głos zabiorę. Imiennik Bolka - tyle że pies - miał w zwyczaju drażnić się z moją teściową, czyli swoją żywicielką.Pominę opis sytuacji typowych: z kilkunastu butów walających się na schodach wybierał do gryzienia nowe klapeczki Pańci, a ze sznurka sciągał bieliznę tylko tejże itd. Szczyt złośliwości osiągnął, szczekając głośno rano pod drzwiami.Pańcia otworzyła i ujrzała Bolcia z pięcioletnim rododendronem w zębach... Nie wiem, co sobie sąsiad pomyślał, jak o siódmej rano zobaczył moja teściową z miotłą i w szlafroczku dookoła domu latająca... I w końcu się dowiedziałam, jakie wulgaryzmy zna mama...
    A w dzieciństwie jeżdziłam na wieś do babci i tam u sąsiadów była krowa wszystkożerna! Najbardziej lubiła pranie, sama byłam świadkiem konsumpcji ręcznika.I ta krowa żyła dłuuugie lata.... Dłużej niż jej właściciel, co z denaturatem eksperymentowł.

    OdpowiedzUsuń
  9. helou..no co tam na górce ? przecież to niemożliwe że nuuda... ;))

    OdpowiedzUsuń